
28 maja - Światowy Dzień Hamburgerów. Wiele osób ruszy dzisiaj na burgerownie albo je sobie zamówi do domu. Najlepsze są jednak te, które sami zrobimy – do czego gorąco zachęcam. Dlatego dzielę się z wami przepisem na soczystego burgera wołowego. Zapraszam!
Burger - co potrzebujemy?
Bułka pszenna (4x – najlepsze są te z piekarni Grzybki)
Mielona wołowina (1kg na 4 porcje, polecam rostbef)
Papryka wędzona
Cebula w proszku
Przyprawa BBQ
Sos worcestershire
Ser żółty w grubych plastrach np. od Hochlandu
Dodatki – wedle uznania, później podam kilka przykładów
Sos do burgerów – co potrzebujemy?
Majonez
Ketchup
Korniszony (5x)
Szczypiorek
Sos worcestershire
Zaczynamy od mięsa. Najlepiej przygotować je w dzień poprzedzający ucztę lub rano tego samego dnia. Wrzucamy je do dużej miski i doprawiamy przyprawami (papryka wędzona, cebula w proszku, przyprawa BBQ, sos worcestershire). Całość bardzo dobrze mieszamy i odstawiamy do lodówki. Półtorej godziny przed smażeniem wyjąć, żeby mięso było w temperaturze pokojowej. Lepiej się usmaży i tłuszcz nie będzie tak pryskał.
Teraz przygotujemy sos. Banał. 4 łyżki majonezu, 3 łyżki ketchupu, posiekane korniszony i szczypiorek. Wszystko mieszamy i dolewamy małą łyżeczkę worcestera. Całość powinna się przegryźć ze sobą ok. 1h
Czas na uformowanie burgerów. Powinny być trochę większe niż sama bułka. Pamiętajmy, że podczas obróbki termicznej woda z mięsa wyparuje, a przez to kotlet się skurczy.
Smażenie – możemy to zrobić na kilka sposobów – na grillu tradycyjnym, gazowym, elektrycznym, patelni grillowej czy zwykłej. W każdym przypadku warto lekko natłuścić powierzchnię, żeby po prostu mięso nie przywarło. W przypadku patelni ma to jeszcze większe znaczenie– przynajmniej w moim przypadku, burger smażony na odrobienie tłuszczu (np. maśle klarowanym) ma więcej smaku i nie rozpada się. Podam sposób na patelnie – smażymy na takiej „czwóreczce” (ogień nie na maxa, ale też nie średni czy mały) z obu stron od 2 do 5 minut – w zależności od stopnia wysmażenia. Kiedy przekręcimy na drugi bok, możemy położyć na wierzch plaster sera, a patelnie przykryć. Ser się szybciej rozpuści, a mięso nie będzie musiało dłużej pozostawać na patelni. Po wszystkim możemy odstawić na jakiś talerz, aby soki odciekły, ale ja zawsze jestem tak pobudzony tymi zapachami i smakami, że nie czekam!
Nie pozostaje nic innego jak przygotowanie kanapki. Bułki kroimy na pół, możemy je lekko podgrzać w pierniku czy na patelni. Następnie smarujemy obie części sosem. A potem… totalna dowolność! W moim przypadku wygląda to tak – cebula piklowana (przepis znajdziecie tutaj), cebula smażona, korniszony w plastrach, pomidor, chrupiący boczek. Czasem dodaje piklowane lub świeże jalapeno, jakiś ostry sos, sałatę czy nachosy.
Róbcie i jedzcie z tego wszyscy. Wesołego Dnia Hamburgera! 😊

Comments